NASZA WSPÓLNOTA
Zezowaty buldog. To właśnie on, mój piesek, sprawił, że cztery lata temu zainteresowałam się – jakoś inaczej niż do tej pory – sprawami naszej dzielnicy. Przedtem brak kosza na śmieci, samochód parkujący na chodniku, dziura w jezdni czy zabetonowany trawnik były tylko moim prywatnym kłopotem. Mojżeszek poznał mnie z sąsiadami o rozmaitych poglądach, w różnym wieku i z różnymi marzeniami. Dzięki czemu zrozumiałam, że jestem częścią co prawda różnorodnej wspólnoty, ale w której więcej nas łączy niż dzieli. I że wszystkie dzielnicowe problemy – nie moje już tylko, a nasze – dobrze by rozwiązywać wspólnie.
MOJE DZIAŁANIA DOTYCHCZAS
W 2016 zaangażowałam się więc w działania Wiatraka – grupy mieszkańców połączonych troską o sprawy lokalne. Rozumiemy jak ważne są dla mieszkańców tereny zielone (zabiegaliśmy o uchwalony niedawno plan zagospodarowania dla Rodzinnych Ogrodów Działkowych, nagłaśniamy patologiczne sprzedaże fragmentów Parku i Błoni Kamionkowskich), domagamy się przejrzystości i lepszych standardów zarządzania (żądaliśmy odwołania Rzecznika Dzielnicy po jego skandalicznym zachowaniu wobec środowisk lokatorskich), ale też patrzymy na ręce deweloperom (akcja #KarmarLejeWodę).