Ważnym elementem mojego programu jest rozwój transportu publicznego. Wielu z nas jeździ autem, bo nie widzi alternatywy. Mimo że warszawski transport rozwija się obecnie najprężniej w Europie, nadal potrzegamy go, jako niewystarczający.
Co z tego, że autobusy są klimatyzowane i elektryczne, skoro nadal stoją w korkach, bo nie ma sieci buspasów? Buspasy to najtańszy i najefektywniejszy sposób na poprawę szybkości i punktualności transportu publicznego.
Co z tego, że mamy SKM, skoro pociągi jeżdżą co pół godziny? Zamiast rozbudowywać metro budżetem godnym programu kosmicznego powinniśmy wykorzystać istniejącą gęstą sieć kolejową do tej samej funkcji.
Co z tego, że mamy metro, skoro przez większość czasu windy i schody ruchome nie działają? Musimy renegocjować umowy serwisowe, aby uniknąć zaniedbań prowadzących do strat: dostępności, zaufania pasażerów, wpływów z biletów.
Coraz więcej osób wybiera rower, ale drogi rowerowe są pofragmentowane a większość osób nadal boi się wyjechać na ulice, na których notorycznie przekraczane są limity prędkości.
Imponujące tętniące życiem Centrum przysłania spektakularny rozdźwięk między tym, jak żyją mieszkańcy poszczególnych dzielnic. Trudno uwierzyć, że na Pradze nadal są mieszkania należące do miasta bez toalet i ogrzewania. Mieszkańcy, którzy na czynsz w mieszkaniu socjalnym wydają 3/4 dochodu palą w piecach śmieciami w nocy, żeby nie było widać dymu z komina. Miejskie porzekadło głosi, że żeby dostać mieszkanie od miasta trzeba być bardzo biednym, ale żeby się w nim utrzymać, trzeba być bardzo bogatym. Dotacja do wymiany pieców nie wystarczy, jeśli prowadzi do podniesienia rachunków za ogrzewanie. Potrzebne są rozwiązania systemowe w duchu sprawiedliwości społecznej. Dopóki nie zaczniemy myśleć o tym, skąd sąsiad bierze na czynsz, nie rozwiążemy problemu zimowego smogu. Wszystkie nieruchomości miasta powinny zostać zmodernizowane: szkoły, urzędy, domy komunalne… Bez oglądania się na roszczenia. To nie wydatek, ale inwestycja, która zwraca się w rachunkach za energię.
Inwestujemy w rozbudowę sieci gazowej i ciepłowniczej, które skutecznie mogą rozwiązać problem smogu, ale za 30 lat muszą odejść do historii ze względu na dostępny budżet węglowy i wymagane zero emisji do 2050 r. To oznacza, że po gazie czeka nas właściwa transformacja, tylko odłożona w czasie. Mieszkańcy powinni mieć możliwość uniezależnienia się od rosnących cen energii produkowanej z paliw kopalnych. Powinien im w tym pomagać Program Ochrony Powietrza wspierając decyzje o termomodernizacji i wyborze odnawialnych źródeł energii. Takie działanie jest nie tylko w interesie tych mieszkańców, którzy otrzymają dotacje. Im więcej energii Warszawiacy będą sami produkować, tym mniej będziemy uzależnieni od jej dostaw, tym bardziej odporni będziemy na kryzysy i zawirowania rynku energii jako cała społeczność.